Dom marzeń

Jak wyobrażam sobie mój azyl? Miejsce, gdzie będę się swobodnie czuć? Miejsce, do którego się przywiążę? Wiele razy o tym myślałam, dyskutowałam o tym ze znajomymi. Ciągle dodaję coś nowego w tej kwestii.
 Po rozległym opisie można łatwo się domyśleć, że będzie to gustowna, potężna willa. Urządzona w nowoczesnym stylu, pełna różnorodnych obrazów i zdjęć ( nigdy nie przyznałam się tu, ale uwielbiam w ten sposób kraść kawałki wyjątkowych dusz) Witają nas spiralne schody prowadzące do mojego świata. Do wyboru będzie też winda, z myślą o tych leniwych czy zmęczonych ciężką pracą. Kuchnia, która będzie wyposażona w robota-mistrza gastronomii, gdyż jestem kiepskim kucharzem. Jadalnia będzie tonąć w niebieskim, a smakołyki podawać będę na niesymetrycznych, białych talerzach. Salon wyposażony w najnowszy modele telewizora, wieży stereo i konsol do gier (nie trzeba wspominać, że każdy tytuł, który mnie interesuje będzie dostępny), natomiast kanapa i fotele skórzane. Łazienka w ciemnych kolorach, koniecznie z dużą wanną i prysznicem na szybkie zmycie brudu też. Sypialnia fioletowa, z wyjściem na balkon. Szafy pełne ubrań (szczególnie sukienek i koszulek z nadrukiem) z podziałem na kategorie i warianty kolorystyczne. Biała toaletka, wyróżniająca się antycznym stylem. Łóżko niesamowicie wygodne, dwuosobowe, ponieważ za bardzo się rozkładam.  Z radiem, które puszcza wszystkie moje ulubione utwory. Na balkonie byłby hamak, w którym zatapiałabym się w literaturze. Oraz stolik, by móc popijając kawę, przeglądać Internet i zachody Słońca. Chciałabym też posiadać własny gabinet, połączony z biblioteką z dużą ilością książek (i tak Metro 2033 byłoby ciągle czytane). Zaplecze artystyczne - ze sztalugą, kolejnym radiem, porządnym biurkiem i rzecz jasna z firmowymi ołówkami oraz farbami. Obok niego byłby prosty salon fotograficzny z lampami, dobrym aparatem. Tak spory, że można nawet nagrywać różne scenki! Przestronna sala gimnastyczna ze sprzętem do walk. Kryty, kopany basen + jacuzzi. Sala przeznaczona na kolekcję broni białej i wachlarzy.  Nie można zapomnieć o salonie do gier. Tak; o konsoli, PC wspominałam, ale czy o automatach? Na zewnątrz duży ogród, pełny niebieskich róż i wiśniowych drzew. Spacerniakiem i huśtawką.
 Ale przede wszystkim dom to rodzina! Mała czy duża, lecz na pewno kochana. To ona rozgrzewa chłodne budynki, nadając im prawdziwego wyrazu (oprócz skradzionych dusz). Co nie oznacza, że byłoby świetnie mieć taki dom. Chaotyczność opisu nadaje tylko uroku. Pasuje do mojego indywidualizmu.

           

Share this:

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz