Krwiożerczość
Wcześniej omawiałam kwestię chęci zdobywania pieniędzy. Teraz chciałam poruszyć sprawę chęci polania się krwi drugiego człowieka...
Tak samo jak przy materializmie, zabójstwo jest z nami od początków dziejów ludzkości. Wielkie wojny, intrygi polityczne... Zabijanie bliźniego nie zawsze było w słusznej sprawie, tak jak i dzisiaj. Bycie krwiożerczym jest z nami od dawna i nikt mi nie wmówi, że nigdy mu się nie zdarzyło przez chwilę przelać krwi... Nawet najspokojniejsza, najłagodniejsza osoba miała ochotę rozwalić cały świat. Tylko, że część ludzi umie w sobie to tłumić, albo zdarza im się w przypadkach wielkiego zdenerwowania. Inni prawie zawsze dają upust swoim emocjom w różny sposób chociażby krzycząc na wszystkich czy rzucają się do gardziel.
Dlaczego tacy jesteśmy? Stres czy nieszczęśliwe wypadki w naszym życiu powodują, że stajemy się kłębkiem nerwów i chcemy to z siebie wyrzucić. Irytują mnie argumenty, że to przez makabryczne gry/książki/filmy człowiek chce wybić wszystkich dookoła. Ja gram w wiele brutalnych bijatyk i nie zraniłam żadnej osoby (no dobra, koleżanka dostaje na sparingach, ale to przez przypadek). Morderstwa są rzecz jasna też z innych przyczyn chociażby korzyści materialne czy zemsta.
Czy popieram morderstwa? Tylko w samoobronie lub, gdy stajemy po stronie pokrzywdzonej osoby. Albo powstania przeciw zniewoleniu (chociażby w wiekach XIX-XX działania Polaków przeciw zaborcom). Tak to świadczy o tym jak umysłowo jesteśmy w epoce kamienia łupanego. Zabicie kogoś nie jest wyjściem z problemów, a barbarzyństwem jest zabicie kogoś dla otrzymania spadku czy żeby móc poślubić innego partnera.Natomiast w przypadku osoby chorej psychicznie nie powinno się ignorować pierwszych objawów nietrzymania nerwów na wodzy.
Tak samo jak przy materializmie, zabójstwo jest z nami od początków dziejów ludzkości. Wielkie wojny, intrygi polityczne... Zabijanie bliźniego nie zawsze było w słusznej sprawie, tak jak i dzisiaj. Bycie krwiożerczym jest z nami od dawna i nikt mi nie wmówi, że nigdy mu się nie zdarzyło przez chwilę przelać krwi... Nawet najspokojniejsza, najłagodniejsza osoba miała ochotę rozwalić cały świat. Tylko, że część ludzi umie w sobie to tłumić, albo zdarza im się w przypadkach wielkiego zdenerwowania. Inni prawie zawsze dają upust swoim emocjom w różny sposób chociażby krzycząc na wszystkich czy rzucają się do gardziel.
Dlaczego tacy jesteśmy? Stres czy nieszczęśliwe wypadki w naszym życiu powodują, że stajemy się kłębkiem nerwów i chcemy to z siebie wyrzucić. Irytują mnie argumenty, że to przez makabryczne gry/książki/filmy człowiek chce wybić wszystkich dookoła. Ja gram w wiele brutalnych bijatyk i nie zraniłam żadnej osoby (no dobra, koleżanka dostaje na sparingach, ale to przez przypadek). Morderstwa są rzecz jasna też z innych przyczyn chociażby korzyści materialne czy zemsta.
Czy popieram morderstwa? Tylko w samoobronie lub, gdy stajemy po stronie pokrzywdzonej osoby. Albo powstania przeciw zniewoleniu (chociażby w wiekach XIX-XX działania Polaków przeciw zaborcom). Tak to świadczy o tym jak umysłowo jesteśmy w epoce kamienia łupanego. Zabicie kogoś nie jest wyjściem z problemów, a barbarzyństwem jest zabicie kogoś dla otrzymania spadku czy żeby móc poślubić innego partnera.Natomiast w przypadku osoby chorej psychicznie nie powinno się ignorować pierwszych objawów nietrzymania nerwów na wodzy.
Co do samej krwiożerczości to tylko nie jest groźna, a nawet pozytywna w kwestii jeśli ktoś ją umie obrócić na dobre w postaci większej ambicji i zapału do spełniania celów. W innych kwestiach lepiej tłumić sobie "instynkt potwora", albo wyrzucić go gniotąc kartkę papieru czy grając w brutalną grę.
I jeszcze jedno - nie ignorujcie sprawy, gdy jesteś świadkiem pobicia. Nie chodzi o to, byście od razu zgrywania bohatera i ratowali z opresji, a jeśli to możliwe zadzwonić na policję czy poprosić kogoś o pomoc. A jak znacie chorą psychicznie osobę, to też spróbujcie jej pomóc, bo przez jego obłęd może ktoś ucierpieć...
I jeszcze jedno - nie ignorujcie sprawy, gdy jesteś świadkiem pobicia. Nie chodzi o to, byście od razu zgrywania bohatera i ratowali z opresji, a jeśli to możliwe zadzwonić na policję czy poprosić kogoś o pomoc. A jak znacie chorą psychicznie osobę, to też spróbujcie jej pomóc, bo przez jego obłęd może ktoś ucierpieć...